Nad wodospadem było cudownie. Bardzo spodobała mi się Flama. Tylko bałem się, że znów głupio się zauroczyłem, a taka piękna suczka jak ona ma jakiegoś fajnego chłopaka. Postanowiłem wybrać się do Fretsa i Verony. Może oni coś doradzą.
- Bracie! Mam problem! - powiedziałem mu.
- Co znowu? Niech no zgadnę - kolejna dziewczyna? - spytał
- Niestety tak. Ale jest naprawdę fajna. Świetnie mi się z nią gadało, lepiej niż nawet z Nixą. - odpowiedziałem
- To z nią pogadaj. - powiedział z uśmiechem
- Jak? - spytałem go.
- Wiesz, ja z Verie też miałem taki problem. Bałem się że mnie nie zaakceptuje. A teraz patrz, spodziewamy się szczeniąt. - odpowiedział mi radośnie.
- W sumie fakt. Dobra, bracie ja muszę iść do swej nory. - pożegnałem brata i wróciłem do domu.
**
Po kilku godzinach przyszła Flama.
- Flama, hej! Zapraszam - uśmiechnąłem się do niej
- Cześć Jared - odpowiedziała z promiennym uśmiechem.
- Co Cię do mnie sprowadza? - zapytałem jej.
- Muszę Ci coś powiedzieć... - powiedziała do mnie już nieśmiało.
Flama?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz