- Gratuluje szczeniąt! Pewnie jesteś wykończona... - powiedziałam do Nixy.
- Jestem, ale przyszłam was odwiedzić. - uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam ten gest. - Pewnie niedługo przyjdzie Despero, więc ja wrócę do swojej sali. - dodała i odeszła.
Ja za to cały czas leżałam. Nagle ktoś wszedł.
- Dzień Dobry! Ojej, przepraszam pomyliłem sale... - powiedział pies
- Nie, nic się nie stało.. - odpowiedziałam.
Jakiś pies?
Dokończę Sethem... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz