środa, 28 stycznia 2015

Od Setha - CD historii Mayi

Seth szedł do przodu pewnym krokiem. Miał zamiar zobaczyć swojego siostrzeńca, Winnera. Jego siostra oraz jej partner mieli tylko jednego potomka.
Był pewny, że wchodzi do jaskini Verony i Fretsa, ale jak widać był na tyle "nieogarnięty", że wszedł nie tam, gdzie trzeba.
- Dzień dobry! - zaczął wesoło, po czym spotrzegł swój błąd. Uśmiech zniknął z jego twarzy. - Ojej, przepraszam. Pomyliłem się. - jęknął.
- Nic się nie stało. - powiedziała suczka, która stała w jaskini. Była rasy beagle, nawet ładna. Seth przyjrzał się jej uważnie, po kilku sekundach uświadomił sobie, że patrzył na nią o wiele za długo, o te kilka sekund za długo...
- To może... może ja lepiej już pójdę. - pies wyszedł z jaskini. Wolał uniknąć kłótni, spodziewał się jej, chociaż suczka nie wyglądała na zdenerwowaną. Westchnął, był wściekły na samego siebie. Udał się w stronę Księżycowego Pola - tam właśnie mieszkał.
* * *
Usiadł przy chatce i wpatrywał się w księżyc przez długi czas. Chciał odpocząć i zebrać myśli. Ostatnie dni nie należały do szczęśliwych, pomimo tego, że został wujkiem. Drin stracił życie, a Hockey część łapy...
Nagle owczarek usłyszał ciche kroki za sobą. Odwrócił się i ujrzał tą samą osobę, co jeszcze kilka godzin wcześniej.
- Witam panią. - ukłonił się. - Pragnę przeprosić za mą głupią pomyłkę. Zwę się Seth, a do pani jak mam się zwracać? - spytał.

Maya? c;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz