Stanąłem przy suczkach, nieco zdziwiony ich reakcją. Czułem się, jakbym cos przed chwilą schrzanił, kiedy tak na mnie patrzyły.
- Coś się stało? - Zapytałem.
Suczki popatrzyły po sobie z lekkimi uśmieszkami. Stacy, którą niezbyt dobrze znałem, zdawała się rumienić pod swą jedwabną sierścią. Nie chciałem odczytywać tego znaku pochopnie.
- Nie, nie - odparła Nixa. - Chociaż.. - Saluki szturchnęła ją - Aaa... Co u ciebie?
- U mnie? No u mnie, jak u mnie. Żyję sobie powoli, z dala od zgiełku. Głównie walczę, nawet nie mam czasu wybrać się nad wodopój.
- Walczysz... - szepnęła pod nosem biała suczka.
- Mhm - mruknąłem. Chyba nie spodziewała się, że usłyszę. - Jestem wojownikiem, wojna mnie nie omija. Ale staram się żyć normalnie. A jak wam się żyje?
Stacy? Nixa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz