Zmierzył ją uważnym wzrokiem.
- Rozdrapywanie starych ran nie pozwoli im się zagoić - zauważył
wylizując futro z krwi zająca. - A jeśli chcesz żyć to musisz zabijać -
dodał bez ogródek. Sfora, las to nie ciepły, wygodny dom. Nikt nie
podstawi ci miski pod nos, chyba że będziesz umierający i ktoś się nad
tobą łaskawie zlituje zostawiając kości. Wstał i rozejrzał się za jakimś
źródełkiem by zaspokoić pragnienie. Spojrzał na zamyśloną Arashi i po
krótkiej chwili zastanowienia postanowił nie przeszkadzać jej w
kontemplacji. Pobiegł przed siebie zadowolony z wydarzeń dzisiejszego
poranka - w końcu miał niezłego farta. Najadł się nie wykonując żadnego
pościgu, co nie zdarzało się często. Wędrując przez las zauważył
spacerującą z gracją suczkę, kluczącą zgrabnie między drzewami.
Oczywiście bez zastanowienia postanowił zagadać.
Jakaś dama?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz