W tym roku lato było fajne, nie było za gorąco. Ale i tak postanowiłam
pójść nad jezioro. Spotkałam Macho, zdawało mi się,że jest fajnym psem.
Powiedziałam do niego:
-Cześć ja ...
-Jesteś Liliana? Nie wiem czemu,ale pamiętam Cię z widzenia
-No tak. Co robisz?
-Siedzę sobie. A ty?
-Właśnie idę nad jezioro.
-Mogę pójść z tobą? Jest dzisiaj bardzo ciepło.
-Jasne o ile chcesz.- byłam zadowolona,że dzisiaj spędzę z kimś trochę czasu
Szliśmy z jakieś 15 minut, rozmawialiśmy o naszej sforze. Miło mi się z
nim rozmawiało. Byliśmy w końcu na miejscu. Szybko pobiegłam, a Macho
zawołał: ej, zaczekaj!. Odwróciłam się i powiedział:
-He he będę pierwszy.
-Bardzo śmieszne.
I rzeczywiście miał rację,ale nie byłam zła.
Macho?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz