Co też zmusiło Chili do spacerowania o tak późnej porze? I czemuż to akurat TERAZ?! Pytam ja się, czemu!
-U, u, u, ups...
Zająknąłem się, jednak nie zdążyłem wpaść na żaden genialny pomysł,
ponieważ samica była już tuż tuż i mierzyła nas lodowatym spojrzeniem.
-Krztuś się...
-Hmm...?
Delikatnie, ale stanowczo klepnąłem Shi w plecy, co spowodowało serię kaszlnięć...
-A co wy tu...
Genialny talent aktorski mojej partnerki naprawdę dawał z siebie
wszystko (mimo, iż ta ledwie co stała na nogach)... Chili nadal na nasz
patrzyła jak na idiotów, jednak coraz bardzie widać było w jej oczach
przerażenie...
-Shi, shi... Połóż się.
Delikatnie ułożyłem samicę na ziemi mrugając do niej porozumiewawczo.
-Co się dzieje?
-Byliśmy na spacerze, jednak Shisuhito zaczęła się dusić... Z trudem tu doszliśmy, na dodatek po drodze spotkaliśmy wilki!
Shisuhito :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz