Szłam powoli ze smutkiem nudziło mi się nie miałam,żadnej przyjaciołki. Nawet zdarzało mi się trochę płakać. Spuściłam głowę i ... zderzyłam się. Powiedziałam:
-Sorka.
-Coś się stało?
-Można by tak powiedzieć...
-Jak się nazywasz? Bo Cię nie kojarzę.
-Jestem Liliana, jestem nowa i nie mam przyjaciół-powiedziałam ze smutkiem
-Hej no nie użalaj się nad sobą... Napewno znajdziesz, a jak nie przyjaciółkę to jakiegoś partnera.
-A ty jak się nazywasz?
-Jestem Catherine
-Fajne imię
-Na początku myślałam,że idzie wilk z naszej wrogiej watahy.
-Masz niezłe poczucie humoru...
-Dzięki.
Po rozmowie z Catherine byłam zadowolona z życia. Dodała mi nadzieję. Jak znalazłam się pod moim drzewie zrobiło się ciemno. Jakiś pies zawołam do mnie buu...
Kto chce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz