Gdy na wieczór wilk-klucznik znów zrobił obchód, znowu mnie wypuścił. Żegnały mnie przerażone i zdziwione miny, jakie robili Safarina, Grave i Pink.
- Witaj.
- Cześć. Słuchaj, nie mógłbyś choć ich wypuścić?
- Nie. Wiesz czemu.
Przewróciłam tylko oczami. Już, już znów miałam zaproponować sojusz ale w porę przypomniałam ja to się kończy jak się ufa wilkom.
-Pa.
*********z powrotem kojec******
- I co?
- Półgłówek.
- No wiadomo. Sasza, jak ty to robisz że wracasz z tych rozmów żywa?
- Tajemnica.- Mrugnęłam znacząco.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz