Podeszłam co Hockey'a i zerknęłam mu nieśmiało w oczy. Pomyślałam: Potrafi być opanowany. Spokojnie Sasza, dasz radę, ze skóry cię nie obedrą. Zobaczył że jestem i zapytał:
- Co?
Odpowiedziałam smutnie spuszczając wzrok:
- Jestem... Ekchen, jak ci to powiedzieć...
Uśmiechną się:
- Śmiało, tylko spokojnie.
Jęknęłam, podając mu karteczkę z tą informacją:
- Masz, czytaj.
Przeczytał i mało się nie przewrócił z wrażenia. Zapytał po chwili:
- Wolisz to zatrzymać dla siebie czy powiedzieć?
Odparłam:
- Spoko, powiedz, tylko ja chciałabym powiedzieć, tylko niedaleko chcę żebyś stał, chciałam po prostu żeby najpierw dowiedział się o tym ty.
Wzięłam wdech i poszłam zawiadomić o zebraniu. Gdy sfora się zebrała, zaczęłam:
- Na początek chcę podziękować May, Grave' jowi i Elliot' owi. Teraz małe info(zarumieniłam się lekko)...: Jestem(przerwa na głęboki wdech) w ciąży.
Towarzystwo zaczęło zadawać pytania:
- Ile?! Z kim?! Jakiej rasy?!
Niespiesznie odpowiedziałam:
- 3 szczeniaki, z Sam Sao, Wilkiem a dokładnie przywódcą wilków, 50% husky 50% wilk.
Hockey? Maybe? Grave? Ktoś jeszcze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz