- Zgadzam się.
- Dobra. To co dalej? - otrząsnąłem się i obróciłem w jej stronę.
- Musisz mi pomóc. Reszta medyków bada szczeniaki, wiesz, bilans 6-miesięcznych. Czarny mag czuwa.
- Geris, tak?
- Tak. A teraz powtarzam: Musisz mi pomóc, inni są zajęci, a Gandy skarży się na bóle pleców.
- No nie. Znowu skakał z klifów?
- Niestety. Spędziłam ostatni tydzień, pomagając zielarkom i robiąc maści, no i masz... Skitrał się w swojej jaskini i ciągle narzeka. - westchnęła.
- Pospieszmy się lepiej. Jak go znam, to z każdą minutą jęczy coraz bardziej. - odparłem.
- Wyznaję co prawda zasadę it's always a good time, ale tu muszę się z tobą zgodzić.
Casey?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz