- No dobrze. Po pierwsze: chcesz zacząć od Fallendeer, Navydeer czy Avendeer?
- A gdzie jest najwięcej psów? - Zoe uśmiechnęła się z błyskiem w oku.
- Cóż... nie mam pewności, ale...
- Definitywnie Fallendeer - przerwał mi Robin.
- W takim razie Ruszajmy!
Pobiegliśmy w stronę Fallendeer.
- Rozpoczynamy wycieczkę po Fallendeer - zawołałam radosnym tonem.
Robin odsunął się trochę, udając, że mnie nie zna.
- Po prawej widzimy Wulkan Fuklawa - kontynuowałam. - Alfa nie pozwala nam tam chodzić. Pewnie przez lamy...
Zoe zamrugała zdziwiona, wolała chyba jednak nie zagłębiać się w temat, bo nic nie powiedziała.
- Przed nami piękne Pole Marzeń. Ale uwaga, charaktery psów tutaj raczej nie są z twoich marzeń.
- Tak. Weźmy taką Ellie. Nie polecam gubienia się z nią w lesie.
- Może cię sklepać. Mentalnie - dodałam uprzejmie.
- Wierz mi, nie tylko mentalnie... - mruknął dingo.
- Następne jest Złote Pole. Piękne, wielkie, marzenie każdego psa. Chociaż mieszkają tu tylko trzy.
- Zostaję tu - odparła z wielkim uśmiechem.
- Wow. Szybka decyzja - mruknął Robin.
- To dlatego, że teraz nie ma tu 3 psów, tylko Tobias. Dzięki za oprowadzenie, do zobaczenia! - pożegnała się z radością i odbiegła, zanim zdążyliśmy się o coś spytać.
Spojrzeliśmy na siebie, po czym Robin pokręcił głową.
- Nie chcemy wiedzieć. Po prostu nah.
Robin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz