Uniosłem głowę.
- Nah - mruknąłem. - Ty sprawdzasz, co to.
- Dlaczego ja? - Prychnęła.- Nie bedzie!
- Kobiety przodem.
- A faceci wykonują brudną robotę.
- Jaka brudna?... Tylko niebezpieczna.
Spiorunowała mnie wzrokiem.
- Meh... A to suka...
Casey trąciła mnie łokciem (a i owszem, jest to możliwe).
- Co? - Spytałem. - Fakty stwierdzam. - Przechyliłem się nad krzakiem, nie odrywając łap od podłoża. Towarzyszka klepnęła mnie ponownie. - Hej, co znowu?
- Bardziej! Tak nic nie zobaczysz.
- Czasami mam cię dość...
Wlazłem cały w krzaki, powoli szurając nogami o twardą glebę i kamienie. Przedzierałem się ostrożnie, wyszukując znajomych zapachów. Nic. A jednak...
- Casey! - Zawołałem. - Chodź szybko! Nie uwierzysz, co znalazłem!
Casey? To nie będzie normalne opowiadanie xP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz