Przymknąłem oczy. A jednak. A jednak będę musiał zadać to najgłupsze i najgorzej brzmiące pytanie w historii SPG.
- Em... Oprowadzić cię? - jęknąłem.
- Chętnie - uśmiechnęła się Neli, zdając się nie widzieć mojej zrozpaczonej miny.
Ruszyliśmy więc na obchód.
- Tu mamy Zielony Tunel. Kiedyś przejeżdżały tędy pociągi, ale teraz nie ma się co obawiać - powiedziałem i wypuściłem ze świstem powietrze.
W tym momencie zerwał się wiatr.
"Ze wschodu" - pomyślałem i z trudem stłumiłem atak śmiechu. Dobrze wiedziałem, że to pół roku spędzone u nastoletniej fanki będzie się odzywać pewnie do końca mojego życia.
Jednak szybko przestało mi być do śmiechu. Wiatr przemienił się w istny huragan, nie słyszałem, co Neli do mnie mówi. Zaczął padać deszcz. Podszedłem do niej bliżej i powiedziałem:
- Moja mama mieszka w okolicy, możemy przeczekać u niej burzę.
A jeśli akurat jej nie ma, to zajrzymy do Lucky'ego.
Neli?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz