Zakomenderowałam: Odział: marsz! Dry spojrzał na mnie rozbawiony. Zapytałam Dry'a i Farta, ile mają worów. Psy odparły:
- Tyle, że wystarczy.
Mruknęłam: Każdy niech weźmie po jednym... Gdyśmy dotarli do Drzewa Karea i nazbierali liści w worki, zanieśliśmy to wszystko do Hockeya. Pies widać leniuchował trochę, bo jęknął:
- Tyle?
Ktoś z ekipy mruknął:
- Mogliśmy wziąść więcej...
Nagle usłyszeliśmy czyjś głos:
- Co tam robicie?
Ktoś? Nie może być zbieracz LDK!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz