- Zanieśmy, nie jestem głodny... - Odpowiedziałem.
Wilk pokiwał głową i chwycił za róg zdobyczy. Ja za kark. Zaniesliśmy je do spiżarni sfory. Tam przywitała nas Sasza zbierająca ekipę na wyprawę po LDK.
- Cześć - uśmiechnęliśmy się.
- Witajcie! - Odpowiedziała entuzjastycznie.
- Może przyda wam się pomoc?
- Em... Nie trzeba...
- Ale my wiemy, gdzie jest stara SPG. Należeliśmy tam.
- No w sumie racja! Zresztą im większa ekipa, tym więcej liści. To lećcie po jakieś worki, bo ja mam tylko na nas i ruszamy!
Szybko pobiegłem do swojej jaskini, Fart też. Zabrałem jakiś worek i wróciłem. Ekipa już czekała.
Sasza? Fart?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz