Chodziłem sobie bezsensownie, gdy nagle zobaczyłem czarnego psa.
Podszedłem do niego.
- Witaj, jestem Hockey, alfa sfory psiego głosu, co ty tutaj robisz? - spytał.
- Nic nie robię. - powiedziałem.
- A jak się nazywasz? - spytał.
- Mów mi po prostu Wilczur.
-A może chcesz dołączyć do mojej sfory?
- Jasne jeśli znajdzie się miejsce.
- Oprowadzić cię?
- Nie, sam się oprowadzę.
- Jasne twoja wola. - powiedział i sobie poszedł.
Zacząłem chodzić po terenach sfory i nagle zobaczyłem małą Cavalier King Charles Spanielkę. Podszedłem do niej i powiedziałem:
- Cześć, jesteś nowa? -spytałem - Mogę cię oprowadzić. - dodałem.
- Sama sobie poradzę. - powiedziała i ruszyła przed siebie.
- Heh, ja też mówię, że sam sobie poradzę. - powiedziałem.
- Też jestem nowy i tak czy siak zwiedzam tereny, to przynajmniej byłoby nam raźniej. -powiedziałem.
Fairchild?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz