Posłałem suczce miły uśmiech.
- Tak, muszę przyznać, że masz rację. Dzisiejszy wieczór był wyjątkowo miły.
- Pamiętaj, że jeszcze czytać nie umiem... - Casey zrobiła minę Pieseł.
- I tu masz całkowitą rację! Ale teraz już do dom! - Zaśmiałem się.
Chwilę zastanawiała się, czy pożegnać się jakkolwiek oprócz zwykłego "Pa", jednak w końcu ograniczyła się do tej fromułki i opuściła moją norę. Gdy wyszła, zrobiło się cicho i pusto. Westchnąłem głośno, zerkając na stos książek. "Nigdy nie wiadomo, kto mnie jutro odwiedzi" westchnąłem w myślach.
Casey? Ja wiem... xP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz