Miałem
zamiar zabrać moją partnerke w dosyć specyficzne miejsce, jednak nie
podobało mi się niebo. Nie było widać księżyca, został przykryty
purpurowymi chmurami. Rozpętała się wichura, która zgasiła ognisko.
Nagle niebo przeszyła błyskawica, po której nastąpił ogromny huk. Shi
przerażona wtuliła się we mnie.
- Spokojnie, nic ci się nie stanie... Wejdź do środka. Powiedziałem patrząc w przerażone, ale nadal piękne oczy Shisuhito. Ta posłusznie weszła do jaskini, a ja ruszyłem za nią. Teraz na dworze panowała wichura stulecia...
Shisuhito?
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz