- Tak. Chętnie - wypuściłam głośno powietrze. Zamrugałam szybko oczami - Ty prowadź.
Robin spojrzał na mnie z lekkim zaskoczeniem.
- Nie mam w tym momencie pomysłu na żadne fajne miejsce. Nie mów, dokąd idziemy - zastrzegłam. Pies zaśmiał się.
- Chcesz mieć niespodziankę?
- Mhm.
Robin? Wybacz długość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz