- Szczerze to nie wiem. - przyznałam.
Postanowiliśmy, że pójdziemy do Stawu Zakochanych. Zawsze lubiłam tam przychodzić, a z Gabrielem to już w ogóle bajka...
Usiedliśmy przy brzegu. Oparałszy głowę o psa, jak kiedyś, powiedziałam cicho.
- Jesteś dla mnie całym życiem.
Liznęłam go w policzek. Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech.
Pragnęłam, abym cały ten dzień mogła spędzić tylko i wyłącznie z nim. Nie, nie cały dzień. Całe życie, a najlepiej od razu całą wieczność. Gdyby tylko było to możliwe...
Całym sercem kochałam Gabriela. Nikogo wcześniej nie darzyłam takim uczuciem. Nie chciałam zmarnować ani jednej sekundy spędzonej tu, z kimś, kogo kochałam do takiego stopnia.
Moje rozmyślania przerwał Gabriel, mówiąc:
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz