Spojrzałem na suczkę wesoło. Później liznąłem jeszcze kość.
- I jak? - Spytałem. - Smakowało?
- Mhm - pokiwała głową, pochłaniając jeszcze jeden kawałek mięsa. - I jeszcze jak!
Uśmiechnąłem się do niej. Była naprawdę ładna... Wyjątkowa... Odrzuciłem te myśli. Przyjaciółka. Catherine to przyjaciółka. Towarzyszka polowań itd...
- Ach - przewróciła się na plecy. - Jak dobrze!
Położyłem się obok, oczywiście na grzbiecie.
- Co teraz?
- Leżymy.
- Ok.
< Catherine? Ja też nie mam weny xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz