Kiedy zakończyliśmy już ten cudowny akt, znowu wpatrzyliśmy się w siebie.
- To na czym skończyliśmy?- zapytałam jednocześnie lekko się uśmiechając.
Nie wiedziałam co chciał mi powiedzieć, ale czułam, że chcę to usłyszeć.
Milczał. Widać było, że ciężko mu było cokolwiek powiedzieć. Staliśmy tak nic nie mówiąc, wpatrzeni w siebie. Upajałam się jego pięknem. Był wspaniały.
- To jest mój książę...- pomyślałam rozmarzona.
-Ja...- zaczął swoje przemówienie.
< Drin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz