czwartek, 8 maja 2014

Od Chapsa - CD historii Rozie

 Tata w końcu wziął skrzywdzonego za kark i szybko dotarliśmy do nory. Ale chwila...
- Królik - mruknąłem, odbiegając już za zdobyczą.
Nie byłem już tak mały, jak jogurt. Mogłem swobodnie biegać za zdobyczami. Wszyscy byli zaaferowani szkłem, a ja, prawie wyższy od ojca, odbiegłem. 
 Nie wiedziałem, gdzie jestem. Zgubiłem królika. Nie obchodziło mnie to. Zatrzymałem się na środku jakieś polany. Z tyłu ktoś był. Spojrzałem tam. Siostra.
- Co jest? - Spytałem. 
 Podeszła.
- Gdzie jesteśmy? - Rozejrzała się.
- Nie wiem...

< Siostra jakaś? > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz