Gabriel odwrócił się szybko i pocałował mnie.
- Kocham cię... - szepnął i odbiegł gdzieś.
Przez chwilę stałam jak w transie z zamkniętymi oczami i prawie upadłam. W końcu się ocknęłam i otworzyłam oczy. Gabriel był już daleko.
- Gabriel! - zawołałam.
Zaczęłam za nim biec, więc kawałek przebiegłam. Dalej krzyczałam, ale byłam za daleko, aby mógł mnie usłyszeć. W końcu byłam obok niego.
- Gabriel, błagam, zaczekaj. - wydyszałam.
- Co? - mruknął.
- Ja też Cię kocham. - powiedziałam.
Gabriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz