Znudzona chodziłam po małej
łączce, aż ujrzałam przed sobą psa. Dawno nie widziałam psów, bo
ostatnio często siedzę w moim ,,domu’’. Zaczęłam biec do niego jak
szalona, potknęłam się i wpadłam na niego. Skończyło się na tym, że
leżałam na nim.
- Oh, wybacz... – Jęknęłam i wstałam dając mu się otrzepać z ziemi.
- Nic się nie stało – Popatrzył mi prosto w oczy.
Uśmiechnęłam się lekko. Wydawał się sympatyczny.
- Tak w ogóle, jestem Akita. – Przedstawiłam się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz