Nie byłem przekonany. Teraz? Przy wszystkich? A co, jeśli to nie jest czas? Co, jeśli...?
NIE. Oboje tego chcemy. Uśmiechnąłem się. Przyklękłbym, ale nogi nie wyginają mi się w tę stronę...
- Chili? - Powiedziałem dość głośno.
Uśmiechnęła się.
- Tak, Drin?
- Czy chciałabyś uczynić mi ten zaszczyt i zostać moją partnerką? Teraz i na zawsze, aż po kres naszych dni?
Chili?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz