sobota, 17 maja 2014

Nowy pies w Sforze - Vincent!

 Vincent... Hm, niczym mój ulubiony kot :3
A wygląd... Cóż, kolejne cudo <3

http://fc07.deviantart.net/fs71/i/2012/222/6/6/stroh_picknick_by_alita_san-d5ak6c7.jpg
Imię: Vincent [Vini, V]
Płeć: Pies.
Wiek: 4 lata
Rasa: Owczarek Australijski
Głos: OVI - Miracle [Jako OVI]
Stanowisko: Nauczyciel wychowania
Partner: Wciąż szuka tej jedynej...
Młode: Może kiedyś...
Rodzina:
Matka - Veronigue
Ojciec - Pierre
Brat - Tomas
Urodziny: 10 dzień lata
Sektor: Navydeer
Cechy: Vincent jest psem bardzo nietypowym, niespotykanym. Nie chodzi w tym momencie o rasę, kolor sierści czy oczu. Chodzi tu właśnie o jego usposobienie.
Pies ten nie ma tylko jednej twarzy. Zmienia charakter co chwila. Ma on wiele niepokazanych jeszcze masek, które on sam jeszcze odkrywa. Nigdy nie można się niczego po nim spodziewać. Raz jest miły, uprzejmy i pomagający, a innym razem może być opryskliwy i pluć przysłowiowym jadem na wszystkich wokół. I to nie ważne czy to oni nadepnęli mu na odcisk czy może kto inni.
Pomimo zmienności charakterów jest on dość towarzyski. Co prawda nie lubi zatłoczonych miejsc, lecz nienawidzi także siedzieć sam. Tak więc, nie można brać go jako samotnika. Chętnie zawiera nowe znajomości, zarówno z płcią przeciwną jak i z psami.
Jest typowym dżentelmenem. Kiedy mu na kimś zależy stanie się romantyczny i opiekuńczy. Jednak, kiedy ktoś mu się nie spodoba nie pozostawi po nim suchej nitki. Jest to jedna z jego wad - zbyt wielka szczerość oraz wylewność. Zawsze powie to co mu leży na wątrobie, czy też sercu.
Zawsze twardo stąpa po ziemi i nie daje się z niej strącić, czy też wytrącić z równowagi. Żyje on zasadą "co cię nie zabije, to cię wzmocni".
Stara się być zawszę elegancki i zachowywać się z manierami. Nigdy nie łamie zasad, chyba że chodzi o czyjeś dobro.
Historia: Otóż Vini żył, żyje i jeszcze trochę będzie żył.
Jego historia nie różni się niczym od innych zwyczajnych psów... Dobra. Nie aż tak zwyczajnych. Jego rodzice wychowywali go na prawowitego władcę jednej z wielu francuskich sfor. Owszem był on przyszłym Alphą, pierworodnym synem Pierre oraz Veronigue.
Codziennie jego wychowawcy uczyli go manier dobrego zachowania i innych takich rzeczy, które musiał potrafić każdy przywódca sfory.
Już kiedy miał dwa lata zaczęły się pobory na jego żonę, przyszłą Alphę. Nie podobało mu się to, że to nie on, a jego rodzice decydowali o kandydatkach. Kiedy minął już rok, a nadal nie znaleziono potencjalnej partnerki dla V, wszyscy zaczęli tracić nadzieję, a Vincenty cierpliwość.
Postanowił odejść ze swej rodzinnej sfory i pozostać normalnym, przeciętnym psem.
Wędrował rok. Zatrzymywał się w wielu różnych sforach, lecz w żadnej nie było "tego czegoś". Wreszcie trafił on do Sfory Psiego Głosu. Widział że tam jest inaczej i stwierdził, iż zostanie na dłużej.
Nick na howrse.pl i/lub mail: Nutty | Zuzka6410@wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz