- Wyraźnie Ci nie wyszło. - mruknęłam.
- Tak? - spytał z ironią.
- Jak widzisz. - prychnęłam. - Napotkałeś tu mnie, więc nie masz tu spokoju.
- Pff... Widzę przecież, że mi przeszkodziłaś w moim spokojnym spędzaniu czasu. - powiedział dalej patrząc na mnie z politowaniem.
- A ja widzę, że ta rozmowa w bardzo szybkim tempie traci sens. - warknęłam.
- Zauważyłem. - odparł chłodno.
Staliśmy przez chwilę głupio w milczeniu patrząc na siebie niemiłym wzrokiem.
W końcu Dasco powiedział:
<Dasco?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz