Niewyraźnie widziałem kuzyna. Zwijałem się z bólu, lecz tak naprawdę nic nie czułem i nic nie słyszałem. Wyglądałem niepokojąco. Hockey coś do mnie mówił, lecz nic nie słyszałem. Odwróciłem łeb i ujrzałem oślepiające światło. Było ono złote. Zbliżało się i zbliżało.
Myślałem, że to sen... Widziałem Hockeya coraz mniej wyraźnie, a światło coraz bardziej mnie oślepiało. Nagle przestałem widzieć cokolwiek. Straciłem przytomność. Nagle zacząłem słyszeć głos mojego towarzysza, powoli przedemną pojawił się pysk Hockeya.
- Jason! Jason!
- To światło...ono...
- Spokojnie.
- Ale...to przez nie...
< Hockey? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz