Hockey ruszył przodem, a ja z Ellie, nadal cicho rozmawiając podążaliśmy za nim. Beta rozglądał się uważnie. Nagle zatrzymał się, jakby skamieniały. W jego oczach widziałem przerażenie. Spojrzałem tam, gdzie on. Nic nie zobaczyłem, więc zbliżyłem się. I wtedy ją ujrzałem.
- Shadow... - szepnąłem.
Suczka leżała w kałuży krwi. Miała nieobecny, martwy wzrok i rozpłatany brzuch. Świeciło z niej lekkie światełko. Zastanawiałem się, o czym myśli Hockey. Wyraźnie tłumił strach i obrzydzenie. Kolejny pies zginął, nie mógł pozwolić na to reszcie.
- O ja... - Ellie zjawiła się obok.
- Niech jedno z was zawoła medyka, czy kogoś w tym stylu - powiedział w miarę spokojnie.
Sam Beta odwrócił się. Miał dość śmierci.
< Ellie, Hockey? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz