czwartek, 17 kwietnia 2014

Od Casey - CD jej własnej historii

 Po zjedzeniu śniadania i jako takim posprzątaniu nory po szkodach wyrządzonych przez Karkafo, zwołałam moich gości do pomieszczenia, które można nazwać salonem.
- Dzisiaj Karkafo i Hya wracają tam, skąd przybyli - zaczęłam. - Mam nadzieję, że wam się u mnie podobało i że miło będziecie wspominać pobyt w naszej sforze.
- Jasne, że będziemy! A przynajmniej ta część nas, która potrafi okazać choć krztynę wdzięczności - odparł Karkafo, zerkając z ukosa na kotkę. Ta fuknęła cicho, jednak kiwnęła lekko głową, co można było uznać za wyrażenie zadowolenia z mini-wakacji. 
- A teraz ruszamy na wasze ostatnie zajęcia! - oznajmiłam radośnie - będą o trujących roślinach, a na miejscu czeka was mała niespodzianka. Zebui, wskakuj na mój grzbiet.
 Świnka morska z entuzjazmem wdrapała się na mnie i wygodnie usadowiła się na moim karku. 
Wyszliśmy z jaskini i skierowaliśmy się w stronę gęstszej części lasu, gdzie miały się odbyć zajęcia. W końcu zatrzymałam się, a za mną Karkafo i Hya.
- Casey? Gdzie jest prowadzący? - spytał z zainteresowaniem psowaty.
- To jest właśnie ta niespodzianka - uśmiechnęłam się szeroko - ja jestem prowadzącą.
- Ty?
- Owszem. Normalnie takie zajęcia prowadziłby zielarz, ale jako że żadnego obecnie nie mamy, ja jako chirurg trochę wam o trujących roślinach opowiem.
 Przez następne kilka godzin chodziliśmy po lesie. Ja opisywałam gościom roślinę, a oni ją wyszukiwali. Czas zleciał nam bardzo szybko i wkrótce zapadł zmrok. Stanęłam przed Karkafo, Hyą i Zebui, po czym powiedziałam:
- To już koniec moich zajęć. Mam nadzieję, że nie zanudziłam was na śmierć. 
- Żartujesz sobie? To były najciekawsze ze wszystkich zajęć! - odpowiedział psowaty.
- Zgadzam się! - dodała Zebui, a kotka przewróciła tylko oczami i powiedziała:
- Dziękuję za twoją gościnę. Przynajmniej się starałaś.
- Ja także dziękuję, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy - dodał Karkafo.
- Dlaczego nie? Możecie mnie kiedyś znów odwiedzić - odparłam z uśmiechem.
 Gdy skończyliśmy się żegnać, Karkafo i Hya odeszli w swoje strony, a ja i Zebui wróciłyśmy do mojej jaskini.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz