Poszliśmy z Dry'em na Księżycowe pole.
- To chyba sobie poradzicie, nie? - zapytał Dry.
- Tak, o nas się nie martw... - powiedzieliśmy.
- To ja idę, cześć! - powiedział nam, po czym poszedł. My znaleźliśmy opuszczony domek. Gdy weszliśmy, posprzątaliśmy i poszliśmy spać.
< Ciąg dalszy w historii pt. "Katastrofa kolejowa". >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz