Zerwałem się. Biało szary wilk gapili się na mnie niemiłosiernie.
- Obudziłeś się? - Warknął.
Odpowiedziałem warknięciem.
- To do roboty, chuderlaku!
Nic nie zrobiłem.
Wilk podszedł i walnął mnie w tył głowy.
- Głupek!
- Sforzanin - poprawiłem. - Czego ode mnie chcecie!?
- Czego? Czego?!
- Tak, dobrze słyszysz.
Zaśmiał się.
- Widzisz tamten wózek? - Wskazał coś łapą.
Pokiwałem głową.
- Przewieź go na drugą stronę wąwozu, a twoja ukochana dożyje jutra.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz