Chyba trochę przegięłam. Cóż, zdarza się.
- Nie wiem - powiedziałam trochę dwuznacznie.
- Co to znaczy? - spojrzał na mnie zimno. Westchnęłam.
- To znaczy, że nie wiem, nie wiadomo, czy wróci. Możliwe, że tak, ale
nie ma sensu robić sobie nadziei - wyjaśniłam. Fart uważnie
przysłuchiwał się naszej konwersacji. Dry milczał.
- Dobra, zmieńmy temat - rzuciłam z determinacją. - Na przykład... Fart,
zaproponuj coś - postanowiłam zwalić wszystko na partnera. Dry wciąż
się nie odzywał. Fart chyba także nie miał pomysłu.
- Nie masz nic ważnego do roboty? - spytał husky, patrząc mi prosto w oczy.
- Jeśli tak Ci się spieszy... - odparłam niedbale - Jeśli aż tak masz mnie dosyć, to mogę mieć coś do roboty - dodałam.
< Dry? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz