wtorek, 8 sierpnia 2017

Od Lastrady CD historii Wolfika

Suczka zamknęła drzwi i z westchnieniem ulgi oparła się o nie plecami.
Zakochał się czy co? - pomyślała ironicznie. Miała ochotę otworzyć drzwi i wrzasnąć w przestrzeń ,,Odwal się!", ale się powstrzymała. Gdyby tak stał tam Marvel? Nah, nah, nie mogła sobie na to pozwolić. Z jękiem ułożyła się na łóżku i zasnęła.

****Timeskip****

- Dzieńdoberek, księżniczko! - dobiegło radośnie od drzwi. Przerażona suczka nie wiedziała, czy biec po patelnię, zamknąć się w szafie czy otworzyć drzwi i udawać miłego psa.
Rozczochrała futro, nadała pyskowi rozespany wygląd i otworzyła drzwi.
Jezuuu... Znowu on? - pomyślała.
- Czego, hę? - warknęła nieprzyjaźnie.
- Obudzić. - uśmiechnął się głupkowato.
- Mam się śmiać, czy płakać?... - spytała mimo woli.
- Płakać ze śmiechu.
- To było pytanie retoryczne. - mruknęła.
- Aha. - kiwnął głową. Lastrada miała ochotę zrobić facepalma, ale się powstrzymała.
- I co ja mam teraz z tobą zrobić?
- Pójść na spacer, pogadać i otworzyć się na ludzi psy. - wyrecytował wesoło.
Przez moment stała, oszołomiona pobudkami. Więc... Ratował ją jak jakąś sierotę?
- Dość! - wrzasnęła z furią. - Załóż wegańską fundację wspierania króliczków, a mnie zostaw! Odczep się, jasne?!
Wbiegła do domu i zamknęła za sobą drzwi. Przekręciła klucz w zamku i pozamykała okna, po czym pobiegła do siebie.
- Czemu to zrobiłam? - spytała w przestrzeń.
- Bo się zirytowałaś. - przytłumiony głos Wolfika dobiegał od okna. Wilk stał z nosem przylepionym do szyby i nadal się uśmiechał.
- A jakbym się przebierała. pajacu? - wysyczała, zasuwając zasłonkę.





<Wolfik? Co z tą fundacją? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz