- Pobudka! - wrzasnęła za siebie. - Radź sobie sam, ja wychodzę!
- Kiedy wrócisz?... - rozległo się.
- Późnym wieczorem. Nie radzę na mnie czekać. Jak wrócę, masz spać u siebie. I nie grzeb u mnie w pokoju! Możesz kogoś zaprosić, ale nie brojcie. W spiżarni masz mięso... I to tyle.
- Pa pa! - usłyszała jeszcze, wybiegając z domu. Uśmiechnęła się i zwolniła. Spojrzała na niebo, bezchmurne i niebieskie. Nie dane jednak było jej rozkoszować się niebem.
- Auuu! - krzyknęła.
- Jak tak wrzeszczysz, to można pomyśleć, że jednak jesteś wilkiem. Tak w ogóle, sorry. - usłyszała. Nagle uświadomiła sobie, że przecież zna ten głos. Przez ostatnie zmiany całkiem zapomniała o Marvelu!
- Ach, witaj. Piękne rozpoczęcie dnia. - zaśmiała się, ukazując zęby. Przewrócił oczami. - Gdzie idziesz?
- Przed siebie.
- A już myślałam, że na mnie. - uśmiechnęła się lekko. - A tak na serio?
- Zapolować. Zapasy diabli wzięli. - burknął.
- Czy dałbyś się zaprosić na obiad? Coś w spiżarni jest. - spojrzała nań prosząco, myśląc jednocześnie Jest, o ile ktoś tego jeszcze nie zeżarł.
<Marvel? Haha, palma mi odbiła.>
- Późnym wieczorem. Nie radzę na mnie czekać. Jak wrócę, masz spać u siebie. I nie grzeb u mnie w pokoju! Możesz kogoś zaprosić, ale nie brojcie. W spiżarni masz mięso... I to tyle.
- Pa pa! - usłyszała jeszcze, wybiegając z domu. Uśmiechnęła się i zwolniła. Spojrzała na niebo, bezchmurne i niebieskie. Nie dane jednak było jej rozkoszować się niebem.
- Auuu! - krzyknęła.
- Jak tak wrzeszczysz, to można pomyśleć, że jednak jesteś wilkiem. Tak w ogóle, sorry. - usłyszała. Nagle uświadomiła sobie, że przecież zna ten głos. Przez ostatnie zmiany całkiem zapomniała o Marvelu!
- Ach, witaj. Piękne rozpoczęcie dnia. - zaśmiała się, ukazując zęby. Przewrócił oczami. - Gdzie idziesz?
- Przed siebie.
- A już myślałam, że na mnie. - uśmiechnęła się lekko. - A tak na serio?
- Zapolować. Zapasy diabli wzięli. - burknął.
- Czy dałbyś się zaprosić na obiad? Coś w spiżarni jest. - spojrzała nań prosząco, myśląc jednocześnie Jest, o ile ktoś tego jeszcze nie zeżarł.
<Marvel? Haha, palma mi odbiła.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz