niedziela, 6 listopada 2016

Od Luny - CD historii Delgada

Wstałam rano,patrzę przez okno - Leje,że też pogoda nie wybrała sobie innego dnia tylko ten w którym miałam podjąć decyzje o partnerstwie. Ale OK to dalej ten sam dzień...ten ważny dzień. Zjadłam śniadanie i poszłam się przygotować. Gdy wychodziłam już nie padało. Całe szczęście bo zgubiłam ''parasol''. Zapukałam do drzwi. Delgado powiedział:
- Chodź,wszystko naszykowane.
- Hej Delgado.
- Hej Lunka.
- Nie mów tak na mnie. To mnie wkurza.
- Dobrze dobrze,przepraszam.
- Podjęłam decyzję.
- I cooo???
- I to. Zostanę twoją partnerką.
- Na serio???
- Tak.
- Mam coś dla ciebie.Poczekaj
Powiedział i poszedł do innego pokoju. Po chwili przyszedł z obrożą.
- Proszę Luna.To dla ciebie.
Powiedział podając mi piękną obrożę:
- Piękna Delgado. Też mam dla ciebie ale w domu. Ty też mi ją daj później. Na razie jeszcze nie było ślubu.
- Dobrze Luna.
- Idziemy na spacer?
- Okay Luna.
- Może pójdziemy na łąki. Jest tam tak ładnie.
- A możemy iść nad staw? Lubię się tam kąpać.
- Dobrze Deliś.
Potem jeszcze długo rozmawialiśmy i przed wieczorem wróciłam do domu.

(Delgado? To dla ciebie.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz