- Noup. - przeciągnęłam się na łóżku ziewając.
- Rozumiem, że nie czujesz się jeszcze zbyt dobrze? - uniósł brew podchodząc bliżej.
- Możesz przynieść mi jeszcze trochę tego czegoś do picia? Dzięki. - powiedziałam zanim zdążył cokolwiek bąknąć.
- .. Jasne. - zaśmiał się idąc do kuchni. Po chwili przyniósł napój, w którym z ulgą zamoczyłam pysk.
- Dziękuję Aaron. - zdobyłam się na uśmiech w jego kierunku. - Nie jesteś taki zły.
- Dzięki. Hah. - pochylił się w moją stronę, aby zabrać miskę.
Mając go na wyciągnięcie łapy, chwyciłam go delikatnie za ucho zmuszając by położył się blisko mnie.
- Czuję się jakby ktoś wbijał mi kołek w łeb. - mruknęłam zamykając oczy i wtulając się w jego futro na grzbiecie.
- Nie trzeba było tyle pić. - przekomarzał się ze mną, chociaż nie wstał, ani się nie odsunął. Wiedziałam, że mu się to podoba i zdając sobie z tego sprawę, uśmiechnęłam się szeroko.
Wtuliłam się mocniej. Trudno to przyznać ale było mi przy nim dobrze. Objęłam go niemal całego i zasnęłam.
Aaron :3 Sorrki, że dopiero teraz. Nie miałam siły :C
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz