Kiedy położyliśmy się do moich uszu doszło, cieniutkie, ciche 'Kocham Cię'. Może nawet nie było lekkie i. iche tylko ja już po prostu go nie słyszałem. Nie odpowiedziałem.
***
Wstałem wcześniej od Frei. To był idealny moment żeby zrobić śniadanie i zaplanować cały dzień. Upolowałem sarnę i pokroiłem ją <Bóg wie czym xD>. Upiekłem na cienkim ogniu i zaniosłem do stołu.
- Dzień Dobry Księżniczko.- uśmiechnąłem się szturchając Ją nosem.
Frei przetarła oczy i uśmiechnęła się. Szybko wstała i poszła do kuchni.
- Smacznego.- podsunąłem jej jedzenie pod nos.
- Dziękuję.- zaczęła jeść ze smakiem.
- Co powiesz na wycieczkę?- zaproponowałem.
- Gdzie?- zapytała po chwili.
- Nie wiem... może gdzieś... gdzieś tam?- wskazałem łapą granice SPG na mapie.
- Zwariowałeś?- zdziwiła się.
- Już dawno. Jak Ciebie poznałem.- parsknąłem śmiechem.
Frei po chwili także zaczęła się śmiać.
- Dobra, a teraz na serio... musielibyśmy zapytać się alfy.- powiedziała.
- Albo wybrać jakąś trasę.- dopowiedziałem.
- Na przykład?- zapytała.
- W góry. Farreffere na przykład? Nigdy tam jako tako nie byłem, ale zawsze może być ten pierwsze raz, prawda?- spytałem.
Frei chyba nie miała na to ochoty.
- No ej... fajnie będzie.- 'pocałowałem' ją w 'policzek'.
Frei? <33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz