- Nuti. - powiedziałem poważnym tonem. - Musimy się stąd wydostać.
Na mój głos natychmiast wstała. Otaczała nas niezwykła biel. Przerywały ją tyko plamy, które widziałem gdy odwracałem wzrok. Gdy patrzyłem w jeden punkt, to nachodziły na niego nie pozwalając nic zobaczyć. Gdy moje oczy je goniły, one uciekały. Nuti zmieniła się nie do poznania. Gdyby nie jej piękne jak zawsze oczy, w życiu nie śmiałbym stwierdzić, że to ona. Jej sierść była śnieżnobiała. Prawdopodobnie odbijała światło dookoła. Moje łapy również były tego koloru, więc śmiałem twierdzić, że jestem psem.. polarnym? Wolałem tą brunatną wersję, a i teraz zamiast Nuti widziałem Mizu..
- Nadal jesteśmy w tunelu?
- W który ty nawiasem mówiąc nas wrobiłaś? Tja.
Uniosła brew patrząc na mnie spod byka. Nie wytrzymałem. Upadłem na ziemię zataczając się ze śmiechu.
- Co Cię tak śmieszy?
- Jesteśmy niedźwiadkami polarnymi. - zamknąłem oczy.
- huh. - prawie się zaśmiała. - Musimy znaleźć wyjście.
- Z czego? - nie rozumiałem.
Wiedziałem, że jest źle. Dlaczego nie pamiętam jak się tu znalazłem?
- Nuti! Wydostańmy się stąd zanim zapomnimy o sforze.
- Dobra, dobra. Którędy weszliśmy?
- Tędy. - wskazałem łapą kierunek. - albo... to było tutaj..? - zwątpiłem.
- Nie wiesz gdzie jest wyjście?
- Nie panikuj. - od razu rozkazałem. - Jest dobrze. Wyjdziemy. Spójrz tam! Jest tam jakieś światło! - dygnąłem łbem.
- Doskonale! Idźmy! - wykrzyknęła.
- Nie!
- Dlaczego? - odwróciła się do mnie.
- Nie wiem jak Tobie, ale mi nie podoba się światełko w tunelu.
- No jak.. Światełko w tunelu zawsze jest jakąś nadzieją..
- A raczej pociągiem, który Cię rozjedzie. Nie idź w stronę światła! Wracamy. - zadecydowałem i skierowałem się w drugą stronę.
Nuti? :v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz