Czyli nie będą sobie siedzieć. Nadeszła pora na polowanie, co ucieszyło Ivy. W końcu będą mogli zjeść. Uśmiechnęła się lekko. Już po chwili miała w głowie ustalony plan. Oby im się udało...
Suczka zaczęła biec za sarną, a po chwili na zwierzę skoczył Winner, raniąc je. Teraz było słabsze i wolniejsze, a dwa psy cały czas za nim biegły. Ivy starała się jak najbardziej poranić zwierzę. Cóż, takie jest życie - muszą polować, żeby przetrwać, a dla niej jest to już całkowicie normalne. Sarna była w końcu bardzo ranna i nie dała rady. Mieli teraz jedzenie. Ivy usiadła, dysząc, ale machała ogonem i się uśmiechała.
- Dobra robota! - powiedziała. Teraz mogą się do tego najeść!
Winner? Wybacz, że krótkie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz