- Na świadka czego? - mruknęła.
- Ślubu. - wzruszył ramionami.
Westchnęła. Może jeszcze od razu szczeniaki?
- Ares, skarbie. Jesteśmy partnerami.. narzeczonymi. Do ślubu jeszcze trochę. - uśmiechnęła się. - To wszystko dzieje się tak szybko..
- Zbyt szybko? - zapytał patrząc jej w oczy.
Popatrzyła na niego. Porozumieli się bez słów.
-Jasne.Wybacz. Być może zbytnio się zagalopowałem.
- Dzięki. - uśmiechnęła się.
Ucieszyła się, że jej ukochany od razu ją zrozumiał.
Poszli razem do domu.
Ares? sry. następne dłuższe;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz