piątek, 17 czerwca 2016

Od Stream

Od kilku dni jestem bez sfory, bo postanowiłam odejść ze Sfory Psów Nadziei w której mieszkałam niedawno, tamtejsze psy mnie nie akceptowały. Byłam dla nich miła, zresztą jak prawie dla każdego, ale one i tak mi ubliżały. Gryzły bez powodu, śmiały się ze mnie, miałam dość. Odeszłam nocą i tak zaczęłam poszukiwania nowego stada, które trwają dopiero parę dni. Na pewno znajdę sobie kolejną sforę. Wędrowałam tak przez pewien czas aż znalazłam się na pięknym polu gdzie rosły same lawendy. Przyjemny zapach wypełniał moje nozdrza. Stojąc pośrodku pięknego miejsca obserwowałam ten jakże cudowny widok. Położyłam się na grzbiecie ciągle czując zapach kwiatów i zaczęłam rozmyślać. Czułam, jakbym miała zaraz zasnąć, gdy z transu wybudził mnie głos jakiegoś psa.
- ... - powiedział.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz