sobota, 18 lipca 2015

Od Green Day C.D. historii Alex'a

Gdy Alex poszedł po Veronę, miałam mnóstwo czasu na myślenie. A jeśli nie urodzę? Coś pójdzie nie tak i będziemy mieć wybór: Ja czy dzieci! Na pewno tak będzie! Załkałam, ale szybko odsunęłam od siebie wszystkie złe myśli, bo właśnie na salę wkroczyła lekarka razem z tatą moich dzieci.


~~~~

- Sprawdzone. - uśmiechnęła się suczka.
- Proszę, powiedz bo umrę. - spojrzałam na nią ze strachem. Verona wyczuła to i uśmiechnęła się. Już się spodziewałam najgorszego. Były dwie krytyczne opcje: 13 i.. 0. Chciałam tych dzieci. Dla Alex'a.. Oczywiście gdyby się uprzeć byłoby więcej krytycznych opcji gdyby szczeniaczków było 12, 11, 10, czy 9.. 8 też bym nie chciała. W sumie 7 też nie.. xd, chociaż.. od biedy może być :3 Verona, kiedy wreszcie odpowiesz??? Pomyślałam. DRAMATYCZNA PAUZA, w której Alex mnie objął i czekał na liczbę razem ze mną i....
- Czwórka. - odpowiedziała. Spojrzałam na ukochanego. Powoli z małego uśmiechu na moim pyszczku zaczął się pojawiać prawie banan, a po chwili wybuchnęłam śmiechem przytulając psa. NIE 13, NIE 13! xD
- Widzisz? Jest wspaniale. - uśmiechnął się i pocałował mnie w "czoło"
- Green, zastanawiałaś się kto będzie Twoim lekarzem prowadzącym? - zapytała lekarka.
- Tak. - uśmiechnęłam się. Wiem czego spodziewał się mój partner, ale szybko odpowiedziałam suczce: - Ty. - ,a Alex zrobił głupią minę.
- Okay. - uśmiechnęła się. - poród przewidywany jest na szósty dzień jesieni. - powiedziała tylko
- Super. - uśmiechnęłam się. Gdy moja lekarka prowadząca wyszła Alex zadał pytanie, którego się spodziewałam.
- Wybrałaś innego lekarza prowadzącego. Nie chcesz mnie? - dodał
- Alex.. - uśmiechnęłam się do niego patrząc w oczy. - Ona się mną zajmuje, a Ty masz być przy mnie. - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.


Alex? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz