- N-Nie... To nic takiego... - próbowałam się z tego wyciągnąć.
Owczarek spojrzał na mnie oczami pełnymi troski. Wiedział, że coś jest nie tak.
- Okey, już mówię. Po prostu byłam zdenerwowana tym spotkaniem. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Czy będzie takie, jak w moich snach, czy nie... - powiedziałam.
- I jakie jest?
- Bardzo podobne, ale w moich snach był to domek, w którym jeszcze mieszkała żywa Maya. - odpowiedziałam.
Znów nastała ta krótka cisza, zwana przez innych grobową. Po raz kolejny Seth się zastanawiał, czy jakieś tajemnice Maya zabrała do grobu. A ja...? Cóż, byłam jego wskazówką. Nikim więcej. Może dlatego się ze mną zadawał? Uśmiech zniknął natychmiastowo z mojej twarzy, i spojrzałam na Setha oczami pełnymi łez. Pies je starł i zapytał:
- Co się stało?
- Czy ty ze mną się przyjaźnisz, tylko po to, żeby mieć wskazówki dotyczące tajemnic Mayi?
Seth? Straciłam wenę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz