- Kto to? - spytała Elaisa, wskazując łapą na jakiegoś psa.
Verona spojrzała w stronę, w którą pokazywała suczka. Stał tam pies, który wyglądem przypominał wilka. Rozpoznała w nim Napoleona - brata Fretsa, jej partnera.
- Nap. - mruknęła. - To znaczy Napoleon. Brat... mojego partnera. - wytłumaczyła. Na razie nie była gotowa nawet na wypowiedzenie imienia Frets na głos. Od razu przypominała sobie dzień, w którym go straciła.
Elaisa przez dłuższą chwilę patrzyła na psa, który siedział pod drzewem.
- Chcesz go poznać? - odezwała się Verie.
- Tak. Wypadałoby poznać kogoś jeszcze. - suczka pokiwała głową. - Bez urazy. - dodała.
Verona uśmiechnęła się. Gdy szły w kierunku Napoleona, obawiała się jednego: nie wiedziała, jak on zareaguje. Dobrze wiedziała, że nie był to towarzyski pies.
Stanęła przed Napem.
- Hej. - przywitała się, zamerdała lekko ogonem.
- Cześć. - mruknął. Uniósł lewą "brew" do góry. Wstał i cofnął się do tyłu. Wyraźnie nie był zadowolony z obecności suczek.
- Napoleon, Elaisa. Elaisa, Napoleon. - powiedziała Verona. Zagryzła dolną wargę, czekając na reakcję Napoleona.
Elaisa? Napoleon? Przepraszam, że takie krótkie.
- Nap. - mruknęła. - To znaczy Napoleon. Brat... mojego partnera. - wytłumaczyła. Na razie nie była gotowa nawet na wypowiedzenie imienia Frets na głos. Od razu przypominała sobie dzień, w którym go straciła.
Elaisa przez dłuższą chwilę patrzyła na psa, który siedział pod drzewem.
- Chcesz go poznać? - odezwała się Verie.
- Tak. Wypadałoby poznać kogoś jeszcze. - suczka pokiwała głową. - Bez urazy. - dodała.
Verona uśmiechnęła się. Gdy szły w kierunku Napoleona, obawiała się jednego: nie wiedziała, jak on zareaguje. Dobrze wiedziała, że nie był to towarzyski pies.
Stanęła przed Napem.
- Hej. - przywitała się, zamerdała lekko ogonem.
- Cześć. - mruknął. Uniósł lewą "brew" do góry. Wstał i cofnął się do tyłu. Wyraźnie nie był zadowolony z obecności suczek.
- Napoleon, Elaisa. Elaisa, Napoleon. - powiedziała Verona. Zagryzła dolną wargę, czekając na reakcję Napoleona.
Elaisa? Napoleon? Przepraszam, że takie krótkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz