- Masz dar przekonywania.
Weszłam jeszcze raz do wody. To trochę straszne, ale warto spróbować.
Odpychałam się łapami, a Ramzes płynął tuż obok. Nieźle mi szło.
Na horyzoncie pojawiło się parę szarych chmurek. To nic groźnego.
Zaczęłam szybciej sunąć. Pływanie jest całkiem fajne, ale lepsze w towarzystwie kogoś takiego jak mój towarzysz. Zaczęła się zabawa. Bawiliśmy się jak szczeniaki. Nagle obok Ramzesa spadła kropla. W górze zagrzmiało. Nagle lunęło. Zaczął się wyścig z czasem.
Fale były coraz większe. Nie dawałam rady. Fale miotały mną na wszystkie strony. Czułam jak moje ciało zamarza.
- Ramzes, na pomoc!
Ramzes?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz