Ach, jaki cudowny dzień. Słońce świeci, ptaki śpiewają, a wataha naszych wrogów jest osłabiona.. czego chcieć więcej? Poszedłem na plażę, aby móc oglądać zachód słońca. Gdy dotarłem, zobaczyłem moją partnerkę - Neli.
- O, Neli! Myślałem, że jesteś w norze. - uśmiechnąłem się.
- Byłam, ale przyszłam zobaczyć zachód słońca. Coś tak czułam, że przyjdziesz. - odparła.
- Jak ty mnie dobrze znasz.. - pocałowałem ją i razem usiedliśmy.
Och, jak ja kocham oglądać zachody słońca z moją partnerką! Zamknąłem swoje oczy. Zacząłem wyobrazać siebie, Neli i szczeniaki... razem bawiliśmy się na plaży.. nie było wojny.. ach, chciałbym żeby to była rzeczywistość! Otworzyłem oczy i zobaczyłem obok siebie jakiegoś psa. Zastanawiałem się, kto to jest...
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz