Zadziwiony jej nienaganną manierą, pokiwałem głową.
- Dzień dobry - odpowiedziałem. - Ale nie musisz odnosić się do mnie z takim szacunkiem. Jestem psem takim, jak ty, czy ktokolwiek inny - uśmiechnąłem się.
- Cóż, nie do końca. Jesteś alfą.
- Niby racja. Ale to tylko przywilej. Ktoś musi kierować grupą. Ja... Może nie jestem najlepszy na to stanowisko, ale przynajmniej się staram. I wciąż jestem jednym z was. Więc bądźmy na "ty".
- Dobrze. Skoro tak sobie życzysz.
- Vanija, tak? - Spytałem. Była nowa, niedawno dołączyła. Na pewno.
- Tak - pokiwała głową. - Hockey... Mogę się na coś teraz przydać?
- Teraz... Chyba nie. Jesli chcesz... No... Możesz pójść na jakieś zwiady... Wilki są wszędzie. Potem opisz mi, co i jak.
Vanija?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz